Miejsce moich narodzin, a także miejsce, do którego chętnie wracam. Pewnie dlatego, że spędziłam tam swoje dzieciństwo i trzymają mnie z tym miastem przeróżne wspomnienia. Dlatego też, postanowiłam sobie, że w jednym z pierwszych wpisów na moim blogu pokażę Wam kilka miejsc w Tarnogrodzie, do których mam szczególny sentyment i które warto zobaczyć będąc w południowej części Lubelszczyzny.
Późnobarokowy kościół pw. Przemienienia Pańskiego
Mieszczący się na niewielkim wzniesieniu kościół, doceniam nie tylko przez względy osobiste bądź duchowe, ale też przez wgląd na jego zabytkowe, barokowe wnętrze. Tarnogrodzianie bez wątpienia mogą pochwalić się tą budowlą o tak bogatej historii. Nie wszyscy wiedzą, że zanim powstał murowany kościół pw. Przemienienia Pańskiego, w tym miejscu najpierw znajdowały się dwa drewniane kościoły: pierwszy pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny (spłonął 1629 roku) oraz drugi – który po 130 latach został rozebrany, by z inicjatywy ks. Józefa Łysakowskiego wybudować murowaną konstrukcję obecnego kościoła pw. Przemienienia Pańskiego.
Za każdym razem, kiedy mam okazję być w Tarnogrodzie na mszy świętej, przyłapuję się na tym, że miejsce to ma dla wielbicieli sztuki (i nie tylko!) bardzo dużo do zaoferowania. Wielokrotnie mój wzrok kieruję na malowidła, znajdujące się na sklepieniach, na drewnianą drogę krzyżową czy wizerunki świętych w nawach bocznych. To doskonała uczta dla duszy i ciała! 🙂
Dodam jeszcze jedną ciekawostkę, dzięki której warto przyjechać do Tarnogrodu i zobaczyć wnętrze kościoła pw. Przemienienia Pańskiego. W ołtarzu głównym znajdują się obrazy słynnego włoskiego malarza okresu manieryzmu – Domenica Tintoretta. Przedstawiają one wizerunki św. Jana Chrzciciela oraz św. Jana Apostoła. Zostały sprowadzone do Tarnogrodu za sprawą hetmana wielkiego Jana Zamoyskiego, który zamówił wykonanie obrazów u weneckiego mistrza. Do 1781 dzieła znajdowały się w kolegiacie w Zamościu, później zostały przewiezione do Tarnogrodu. To wielka duma, że dzieła światowej sławy znajdują się w niewielkim miasteczku na Lubelszczyźnie i wielkie szczęście, że po kradzieży dzieł w 1994 roku, obrazy z powrotem trafiły do parafii i możemy je podziwiać na co dzień.





Kościół Św. Rocha – wzniesiony w I poł. XVII wieku
Niewielki, drewniany kościół, którego patronem jest św. Roch – pielgrzym-samarytanin, chroniący od wszelkich chorób zaraźliwych, opiekun zwierząt domowych. Wizerunek św. Rocha można zobaczyć wewnątrz kościółka (zawarty w obrazie w ołtarzu głównym i polichromii), jak i na zewnątrz – nad wejściem głównym. Raz w tygodniu, w niedzielę o godz. 15:00 odbywa się tam msza święta. Na placu od kilku lat znajduje się również dzwonnica z trzema dzwonami o różnej wielości. Największy to Roch, średni Franciszek, i najmniejszy dzwon, znajdujący się najwyżej: Maciej. Dają o sobie dźwięcznie znać w dni powszechne o godzinie 6:00, 12:00 i 18:00, a w niedzielę o 6:00, 14:30, 18:00. Będąc ostatnim razem w Tarnogrodzie udało mi się uchwycić kościółek i dzwony w jesiennym słońcu.



Dawna synagoga – obecnie Miejska Biblioteka
Zdecydowanie najbardziej klimatyczne miejsce w Tarnogrodzie – biblioteka, która przyciąga czytelników nie tylko bogatym zbiorem książek, ale samą aurą! Można się tam zaszyć, zanurzyć w lekturze i poczuć ducha dawnych czasów. Sama biblioteka znajduje się na wyższym poziomie, niżej swoją siedzibę ma Regionalna Izba Pamięci, gromadząca zabytkowe narzędzia, przedmioty użytku codziennego oraz dokumenty dotyczące historii tego regionu. Od 2012 roku w budynku Biblioteki mieści się Muzeum Nożyczek, mające w swym składzie już ponad 150 eksponatów. Do Biblioteki wracam zawsze, kiedy tylko jestem w Tarnogrodzie! Nawet wtedy, kiedy zapominam zabrać ze sobą karty czytelnika lub mam na swoim koncie niezdane książki. A zdarza mi się to często 🙂 Wszyscy moi znajomi, którzy odwiedzili mnie w Tarnogrodzie i za moją namową zobaczyli wnętrze Biblioteki – byli tym miejscem zachwyceni!

Stary cmentarz w Tarnogrodzie
Obecnie miejsce nieco zapomniane i zaniedbane, jednak warte uwagi. Nagrobki wykonane w starym stylu, prawdziwe kamienne rzeźby w otoczeniu starych drzew. To wszystko sprawia, że człowieka ogarnia uczucie melancholii i zadumy nad przemijaniem. Na niektórych nagrobkach można spotkać ślady przeszłości m.in. napisy nagrobne pisane cyrylicą. Zwiedzając cmentarz zwróciłam uwagę na detale, z którymi chciałabym się z Wami podzielić. Zobaczcie sami, co udało mi się uchwycić w obiektywie.





Cerkiew Świętej Trójcy w Tarnogrodzie
Świątynia zbudowana końcem lat 60. XVI wieku – najpierw w postaci drewnianej świątyni, w latach 70. XIX wieku przebudowana na murowaną. To co warto zobaczyć w tym miejscu, to bez wątpienia ikonostas z wizerunkami świętych, czczonych szczególnie w tym regionie. Po lewej stronie ikonostasu – Tarnogrodzka Ikona Matki Bożej, powstała najprawdopodobniej w XVI stuleciu. Ciekawostką jest fakt, że ikona zaginęła w czasie wywózek Ukraińców z Chełmszczyzny i przez wiele lat nie znajdowała się w tym miejscu. Odnaleziono ją stosunkowo niedawno – w 2008 roku. Poddana niezbędnym pracom konserwatorskim trafiła z powrotem do cerkwi Świętej Trójcy w Tarnogrodzie. Po prawej stronie ikonostasu – warto zwrócić uwagę na równie cenną ikonę św. Leoncjusza oraz jego wizerunek z cząstką relikwii. To dla wiernych bardzo ważna postać, bowiem święty mnich wyznawca św. Leoncjusz (Stasiewicz), pochodził właśnie z Tarnogrodu.

A na koniec – to co lubię najbardziej – second hand!
Krótko mówiąc – szmateksowy zawrót głowy. Miejsce, do którego wracam niczym bumerang i nigdy nie wychodzę z pustymi torbami! Przez wszystkich moich znajomych nazywany „Galerią tarnogrodzką”:) I mówicie co chcecie – ale biorąc pod uwagę ruch, częstotliwość odwiedzania tego miejsca oraz ubrania, które tam można dorwać za naprawdę rozsądną cenę – nazwa „Galeria tarnogrodzka” pasuje tam idealnie!
W Tarnogrodzie znajduje się jeszcze wiele miejsc, o których warto by napisać choćby zdanie. Dla wszystkich, którzy są tu po raz pierwszy – zachęcam do zobaczenia miejsc opisanych wyżej, a dla tych, którzy znają Tarnogród bardzo dobrze – namawiam do przyjrzenia się tym miejscom jeszcze raz i wychwycenia nowych detali, których nie dostrzegamy na co dzień.