Jednodniowa wyprawa naukowo-rekreacyjna do Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza w Bóbrce. Rok temu mieliśmy w planach zawitać do tego miejsca, m.in. będąc na rowerach w Dukli i Jaśliskach. Wtedy nie wystarczyło czasu, więc jedno z najpopularniejszych muzeów na Podkarpaciu odwiedziliśmy w listopadzie. I uwierzcie mi – na terenie 20 ha (bo taki obszar zajmuje całe muzeum) jest co zwiedzać! Znajduje się tam bowiem ponad 50 obiektów. Po co jeszcze warto pojechać do Bóbrki? Co najbardziej podobało mi się w tym miejscu i czym zaskakuje muzeum? Jeśli planujecie wyjazd do Bóbrki, lub jeśli już tam byliście – zobaczcie koniecznie moją relację.

Do Bóbrki przyjechaliśmy z Rzeszowa. Wybraliśmy drogę przez Błażową i Domaradz, a później kierowaliśmy się w stronę Dukli. W wygasającej już aurze jesiennej, przemierzyliśmy odcinek ok 100 km w bardzo malowniczej i (o dziwo) jeszcze słonecznej scenerii. Dla tych, którzy nie do końca (tak jak ja) spodziewali się tego, że Muzeum w Bóbrce położone jest w środku lasu bobrzeckiego – ta wiadomość będzie miłym zaskoczeniem, ponieważ cały kompleks osadzony jest w… istnej puszczy! Dla turystów, którzy chcą odpocząć od zgiełku miasta może być to dodatkowy atut.


Muzeum w Bóbrce – historia
Po wejściu do Muzeum znajduje się sztaluga ze zdjęciem I. Łukasiewicza. Obok krótkie wprowadzenie do tematyki miejsca. Już na wstępie dowiadujemy się podstawowych informacji o tym miejscu.
Maleńka, galicyjska miejscowość Bóbrka zasłynęła w XIX wieku jako miejsce powstania pierwszego na świecie przedsiębiorstwa naftowego. Okres intensywnego rozwoju technik kopalniczych, a następnie wiertniczych, oraz model eksploatacji i przetwórstwa ropy naftowej został zainicjowany przez twórcę polskiego naftowego, wynalazcę lampy naftowej – Ignacego Łukasiewicza (1822-1882). Dzięki jego działalności w 1854 r. w Bóbrce powstała kopalnia ropy naftowej, która jest obecnie najstarszym na świecie miejscem przemysłowego wydobycia tej kopaliny.

I jeszcze jedna ciekawostka – kopalnia w Bóbrce do dzisiaj pozostaje czynnym przedsiębiorstwem górniczym. Ropa naftowa jest tam ciągle eksploatowana, również z szybów pochodzących z czasów działalności Ignacego Łukasiewicza. To sprawia, że miejsce jest to wyjątkowe na skalę światową. Teren, na którym znajduje się muzeum, to wydzielony, najstarszy obszar kopalni.

Łukasiewicz jako patriota i społecznik
Już na początku dowiedziałam się bardzo ważnej informacji o prekursorze przemysłu naftowego. Do tej pory znałam go wyłącznie od strony wielkiego odkrywcy, szczególnie jako wynalazcę lampy naftowej, a jak się okazuje, oprócz zasług naukowych – Ignacy Łukasiewicz był wielkim patriotą. Ten temat bardzo mnie zainteresował, a kontynuację historii związanej z młodzieńczymi latami jego walki narodowowyzwoleńczej, działalnością konspiracyjną i spiskiem rzeszowskim, znalazłam w pierwsze sali pawilonu wystawowego. Tam oprócz słupów informacyjnych znajdują się oryginalne narzędzia i urządzenia służące do drążenia studni-kopanek, wiercenia otworów, czy makiety obrazujące historię narodzin polskiego przemysłu naftowego i pierwszych prac górniczych.
Muzeum w nowoczesnym wydaniu
Bardzo ciekawa, z punku widzenia zwiedzającego, jest też bryła głównego pawilonu wystawowego. Pomieszczenia mają eliptyczną budowę z drewnianym sklepieniem. Dzięki otworowi umieszczonemu w centralnej części sklepienia, do pomieszczeń wpada światło i w ciekawy sposób oświetla eksponaty. Prawdopodobnie ta forma architektoniczna nawiązuje do budowli charakterystycznych dla branży rafineryjnej i gazownictwa klasycznego.

Drugie pomieszczenie, swoim wglądem przypomina nieco… centrum dowodzenia na jakimś statku kosmicznym 🙂 A tak na poważnie – to sala ekspozycji rafineryjnych i dystrybucji produktów naftowych. A to co widzicie na zdjęciu poniżej to sterownia instalacji destylacji rurowo-wieżowej. W tym miejscu można też zobaczyć przepływomierze, odmierzacze paliw czy dystrybutor paliw z 1934 r.




Z sali ekspozycji rafineryjnych zeszliśmy po schodach do mieszczącej się poniżej sali badań, wydobycia i rozsyłu gazu ziemnego. Droga zwiedzania w tym miejscu wyznaczona jest żółtymi „rurami”, dzięki czemu oczywista jest kolejność zwiedzania sześciu boksów tematycznych. Z prezentacji multimedialnych można dowiedzieć się jak wygląda proces wykorzystania gazu ziemnego, od momentu prac geofizycznych, geologicznych, po wydobycie i dystrybucję. Ekrany multimedialne włączają się automatycznie. Przed nimi ustawione są pufy, na których można usiąść i spokojnie obejrzeć projekcję. Ta część edukacyjna muzeum bardzo mi się podobała.



Naładowani duża dawką wiedzy – idziemy dalej. Skręciliśmy w prawo, i doszliśmy za drogowskazami do drewnianego domku. To budynek administracyjny z 1864 r., tzw. Dom Ignacego Łukasiewicza. Jedno z najciekawszych według mnie miejsc na terenie Muzeum. Zobaczcie na zdjęciach poniżej, jakie atrakcje czekają tam na Was.

Pozornie nieduży domek krył w sobie ogrom eksponatów. Co mnie zachwyciło, to apteka urządzona na wzór XIX-wieczny ze znajdującymi się w tle – oryginalnymi utensyliami aptecznymi oraz laboratorium apteczne.Obie sale urozmaicone były słuchowiskiem multimedialnym, w którym głównym bohaterem był I. Łukasiewicz. Dialogi słuchowiska dopasowane do tematyki, o charakterze edukacyjnym, świetnie zgrywały się z klimatem tego miejsca.

W domu Łukasiewicza odnalazłam też taki cytat:
Człowiek na świecie jest jak żołnierz na warcie dopóki żyje, pracować musi, a co zapracuje tego do grobu nie zabierze, przyda się to dla innych ludzi…

W budynku administracyjnym zafascynowały i zainspirowały mnie dwie inne sale. Pierwsza to gabinet – dworski salonik, a w nim znajdował się: olejny portret Ignacego Łukasiewicza, portret żony Łukasiewicza – Honoraty. Piękne były również meble ze zniszczonego dworku Łukasiewiczów w Chorkówce. Drugą salą, która zapadła mi w pamięć była… kolekcja lamp naftowych. Nawet nie wiecie, jak pięknie zdobione okazy, zgromadzone zostały za szklaną gablotą.

Po zwiedzeniu domu Łukasiewicza doszliśmy do stacji benzynowej. Powiem Wam tak – co jak co – ale tego się tam zupełnie nie spodziewałam. Stacja rodem z PRL-u, ze starymi dystrybutorami paliw i stojącym samochodem ciężarowym. Całość wyglądała mega klimatycznie. Chętnie zrobiłabym tam stylizowaną sesję zdjęciową w ubraniach mojej mamy z tych lat. W budynku znajdowała się kolekcja archiwalnych fotografii, dotycząca historii dystrybucji paliwa. Wewnątrz znaleźć można było też pamiątki z działalności marketingowej i edukacyjnej CPN (Centrali Produktów Naftowych).


Innym obiektem, charakterystycznym dla Bóbrki jest wiertnica polsko-kanadyjska, ulokowana na samym końcu terenu muzeum. Została sprowadzona do Polski przez Henry’ego Mac Garvey’a i wykorzystywano ją do wiercenia w trudnych warunkach. Zaadaptowana przez polskich specjalistów, zmodernizowana i dostosowana pod tutejsze potrzeby – była używana do rozwiercania najbogatszych w galicyjskim przemyśle złóż ropy naftowej: w rejonie Schodnicy, Borysławia i Tustanowic. Dzięki tej wiertnicy Polska w roku 1909, stała się liderem światowym w wydobyciu ropy naftowej. Wiertnica polsko-kanadyjska na tle jesiennej przyrody wyglądała imponująco. Co więcej, mieliśmy ochotę wejść do środka i wspiąć się na jej sam szczyt, by zobaczyć bobrzecki pejzaż. Niestety wnętrze wiertnicy jest niedostępne dla zwiedzających.





To tylko część atrakcji, które możecie zobaczyć w Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza. W tym wpisie przedstawiłam Wam fragment tego, co czeka na Was w Bóbrce. Są to w moim odczuciu miejsca, które robią największe wrażenie. I co mogę Wam jeszcze doradzić – najlepiej zobaczyć je na żywo! Bóbrka zaprasza!

Zobacz inne artykuły z Beskidu Niskiego:
- Moje zdjęcie Rotundy w broszurze płyty Urlicht
- LODOSPADY W RUDAWCE RYMANOWSKIEJ
- PUBLIKACJA W MAGAZYNIE NA SZCZYCIE
- Narty biegowe w Beskidzie Niskim – Centrum Narciarstwa Biegowego w Krzywej
- Wodospad Magurski
- Ścieżka Przyrodnicza Folusz – Magurski Park Narodowy
- Banica – z wizytą w Opalówce
- Rotunda zimą – Cmentarz wojenny nr 51
- Św. Góra Jawor zimą – szlakiem z Wysowej
- Magurski Park Narodowy – Szlakiem z Folusza
Piękne zdjęcia, piękny obiekt. Niestety mało znany w Polsce a nawet na Podkarpaciu. Ostatnio nawet czytałem, że chcą Bóbrkę wpisać na listę unesco: https://budynkowo.pl/kopalnia-ropy-naftowej-bobrka/
Naprawdę warto, bo unikalny obiekt na skalę światową!
Zgadzam się z tym, że jest to miejsce unikatowe, ale i mało znane. Powinno być poznawane już na etapie szkolnym, szczególnie na Podkarpaciu. Zapraszam również na mojego Facebooka: https://www.facebook.com/aledetalepl/
Byliśmy tam parę lat temu, polecam wszystkim!